Do napisania tego postu zabierałam się od kilku dni i wreszcie jest.
Prawdę mówiąc trochę się zastanawiałam czy listopadowe podsumowanie ma się ukazać. Nie byłam na żadnej wystawie, w muzeum, ani na wyjeździe, więc niekoniecznie jest o czym pisać, a w moim telefonie znajdują się głównie zdjęcia mojego dziecka.
Coś jednak w tym minionym miesiącu robiłam.
Udało nam się obejrzeć witryny w Galerii Lafayette i Printemps, zobaczyć choinkę, a także świąteczne dekoracje.
Wyskoczyłam nawet z dzieckiem, na gorącą czekoladę do Costa Coffee.
Widzieliście ich świąteczne kubki?
Kto mnie obserwuje na INSTAGRAMIE, ten pewnie zauważył, że ostatnio często przewijają się tam zdjęcia jedzenia. Podczas ciąży, a także teraz kiedy karmię, zwracam uwagę na to co jem.
Wiadomo, że unikam wszelkich konserwantów, szkodliwych dodatków i śmieciowego jedzenia.
A że zawsze uwielbiałam słodycze, to postanowiłam sama sobie je robić. Przynajmniej wiem co tam się znajduje. Często szukam przepisów na fit przekąski, więc bez wyrzutów wcinam po kilka(naście) ciastek domowej roboty :) Waga na szczęście nie rośnie.
Nigdy nie byłam dobra w gotowaniu, a tym bardziej w pieczeniu. Odkryłam jednak jakąś radość z pieczenia i jak na razie ona nie przemija. Nie ma nic przyjemniejszego niż domowe ciasto (ciasteczka), które się udały, a przy okazji smakują innym :)
Ciasto z jabłkami na jogurcie
Chlebek bananowy
Kokosowe kuleczki (przepis)
Czekoladowe ciasto z czerwonej fasoli (przepis).
Muffinki kukurydziane (w przepisie jest borówka, ja dałam jabłka).
Rafaello na krakersach (przepis). Tutaj akurat kalorii było sporo.
Ciasteczka owsiano-czekoladowe.
Muffiny waniliowe
Bułeczki drożdżowe z kremem kasztanowym. W przepisie była mowa o nutelli, ale każdy wie, że to samo zło.
Serniko-brownie
I coś na słono czyli cake aux olives (przepis).
Jako początkującej kucharce zdarzyło mi się oczywiście kilka wpadek.
Raz zamiast zwykłego masła dałam masło solone i niestety ciasto miało dziwny smak.
To właśnie mój "solony" sypany jabłecznik, na kaszy mannej.
Innym razem zamiast zblendować kaszę jaglaną to ją zmiksowałam. To spowodowało, że nie wyszedł mi sernik taki, jaki widziałam na zdjęciu.
Najczęściej daję połowę cukru, albo miód. Czasem całkiem pomijam cukier. Jeśli nie mam jakiegoś składnika to zastępuje go innym. Z lepszym, albo gorszym rezultatem.
A Wam jak minął listopad? Lubicie piec, albo gotować?
Dekoracje są cudowne! A propo pieczenia, to bardzo cię podziwiam! Może napiszesz coś a propo macierzyństwa we Francji? Ile jest zwolnienia itd. Pozdrawiam!
ReplyDeleteSama bym się nie posądzała o to, że będzie mi się tak chciało piec. Ale zapał powoli mija. Co do postu o macierzyństwie, to dobry pomysł, ale gorzej z jego realizacją. Pozdrawiamy.
DeleteO matko jedyna! Aleś tego napiekła! Super! Widzę, że bycie mamą dodało Ci skrzydeł :) Jeśli mogę się do czegoś doczepić, to a propos miodu - pamiętaj, że jak go poddajesz pod działanie temp. powyżej 40 st. jest on nic nie warty, a IG tak jak byś użyła zwykłego cukru. Sernikobrownie i ciasto z fasoli wygląda obłędnie! :)
ReplyDeleteNo słyszałam, że cukier w wysokich temperaturach traci właściwości, ale podświadomie i tak uważam, że jest lepszy niż cukier. Ciasto z fasoli smakuje jakby było czekoladowe, więc musisz sama kiedyś upiec :0
DeleteŚlinka mi leci na widok twoich wypieków na zdjęciach. Aż chyba sama się zabiorę za pieczenie.
ReplyDeleteTaki miałam cel. Pozdrawiam
Delete