Lipiec, czyli pierwszy miesiąc wakacji już dobiegł końca. Pora więc na podsumowanie mojego ulubionego, bo urodzinowego miesiąca.
Zacznę od rejsu po Sekwanie, którym uczciliśmy naszą drugą rocznicę ślubu. Miałam już okazję przepłynąć się statkiem dwa lata temu (tutaj znajdziecie wpis na blogu), ale tym razem wybraliśmy opcję z obiadem. Polecam każdemu, kto chce w jakiś sposób uczcić ważne wydarzenie, bądź zrobić komuś niespodziankę. Cena to 60 euro za osobę. Wliczona jest przywitalna lampka szampana, butelka wody, przystawka, danie, deser, kawa i butelka wina ( do wyboru białe albo czerwone) na parę. Wszystko było smaczne, ładnie podane, a podczas rejsu przygrywał nam akordeonista.
Więcej szczegółów doczytacie na ich stronie tutaj.
Kolejne lipcowe wydarzenie ważne dla Francji, to 14 lipca.
W narodowe święto Francuzów wybraliśmy się do Panteonu. Tego dnia wstęp był bezpłatny. Miałam już okazję odwiedzić ten monument historyczny, więc tym razem odpuściłam sobie zwiedzanie grobów.
W Panteonie znajduje się słynne wahadło Foucaulta. Z wikipedii wiem, że jest to " wahadło mające możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Powolna zmiana płaszczyzny ruchu wahadła względem Ziemi dowodzi jej obrotu wokół własnej osi. Nazwa wahadła upamiętnia jego wynalazcę, Jeana Bernarda Léona Foucaulta, który zademonstrował je w lutym 1851 roku w Paryskim Obserwatorium Astronomicznym. Kilka tygodni później eksperyment powtórzono w Panteonie w Paryżu.".
W tej niewielkiej miejscowości, oddalonej 33 km na północ od stolicy Francji, malował i spędził ostatnie dni życia Vincent van Gogh. Nie będę się teraz rozpisywać, bo wkrótce opublikuję post na blogu, na ten temat.
Grób van Gogha i jego brata, Theo.
To jeszcze nie koniec lipcowych atrakcji. Po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć Paryż z tarasu na wieży Montparnasse.
Więcej zdjęć i relacja z wizyty, będzie wkrótce na blogu.
Teraz czas na jedzenie :)
Było sushi (najlepsze jedzenie podczas lipcowych upałów)
i pizza w słynnej pizzerii Innovizza. Słynna, bo pracuje tam Nadège Navassartian, która dostała pierwszą nagrodę w mistrzostwach świata i Francji w 2012/2013, kategoria Innowacje i drugie miejsce w kwietniu 2012, kategoria Jakość. Według mnie pizza nie wyróżniała się niczym szczególnym, była dobra, ale nie na tyle żeby iść tam ponownie.
Na zdjęciu połowa Rustique od męża i moja nadgryziona Indiana.
Trochę sama piekłam, ale ze względu na wysokie temperatury na dworze, to raczej unikałam włączania piekarnika.
Bez pieczenia można przygotować takie kulki ryżowe (4 wafle ryżowe, 6 namoczonych daktyli i 2 łyżki oleju kokosowego, kakao do obtoczenia),
lodowy blok czekoladowy (przepis od agamasmaka),
albo ciasto czekoladowo-kokosowe (przepis)
Upiekłam za to tartę bananowo-kokosową na urodziny męża (przepis od mrs.moniquem),
szarlotkę z budyniem na moje imieniny (na urodziny nie musiałam piec, bo torcik dostałam w prezencie) :) Ponownie przepis od mrs.moniquem
a także tarteletki z budyniem i owocami (spod został mi po szarlotce)
Na koniec ciasto, które zdobyło najwięcej polubień (291) na instagramie, czyli fit sernik czekoladowy (ponownie przepis od mrs.moniquem). Tym razem okazją były imieniny męża.
To by było na tyle.
Pozdrawiam i udanego drugiego miesiąca wakacji.
Cudowny blog, cudowne zdjęcia...Paryż jest tak magicznym miastem, że ciągle do niego powracam, a rejs po Sekwanie był dla mnie ukoronowaniem pobytu :) Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie :)
ReplyDelete