Skip to main content

Posts

Showing posts from May, 2017

Amiens

W zeszłym tygodniu spędziliśmy parę dni w Belgii. Po drodze zajechaliśmy jeszcze do Amiens, miasta w Pikardii, położonego nad rzeką Sommą. W mieście tym, a konkretnie w jezuickim liceum, uczył się nowy prezydent Francji, Emmanuel Macron. Tam też poznał obecną żonę, swoją nauczycielkę języka francuskiego. Amiens założono w XII wieku, jako średniowieczne centrum produkcji sukna. Obecnie w mieście zlokalizowane są zakłady oponiarskie Dunlopa i przemysł włókienniczy. Głównym zabytkiem, jak zazwyczaj w każdym większym mieście, jest katedra.   Cathédrale Notre-Dame de Amiens pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny to gotycka budowla wzniesiona w latach 1220-1270. Katedra jest trójnawowa, posiada dwie wieże, a jej fasadę zdobią trzy portale, galeria królów z 22. posągami oraz wielka rozeta witrażowa. Kolejne zabytki to cyrk Jules-Verne i dom Julesa Verne'a. Ten znany francuski pisarz mieszkał w Amiens i w latach 1888-1903 był tam radnym miejskim.

5 lat bloga

Wszystko zaczęło się pięć lat temu, 12 maja 2012 roku. Mąż (wtedy jeszcze nawet nie narzeczony) poleciał na weekend do Polski, a ja z nudów postanowiłam, że założę bloga. Mieszkałam już wtedy od dwóch miesięcy we Francji. Nie miałam pracy, nie znałam języka, a że trochę po tej Prowansji podróżowaliśmy to postanowiłam, że fajnie byłoby to wszystko opisywać. Taki internetowy pamiętnik. Rodzina i znajomi dopytywali ciągle co u mnie słychać, a dzięki blogowi byli na bieżąco. Razem ze mną odkrywali uroki Prowansji i Francji. Na początku pisania bloga przewinęło się też kilka postów modowych i filmowych. Z perspektywy czasu przyznam, że fajnie wracać do postów sprzed lat. Widać jak zmieniał się mój blog, jakość zdjęć, styl pisania i ja. Dawniej czytałam dużo blogów modowych. Stopniowo zaczęłam się przerzucać na te dotyczące Francji, języka francuskiego ( blog Justyny francuski-przez-skype ) i Polek mieszkających po za granicami kraju. Później do tego dorzuciłam jeszcze blogi o p

Podsumowanie kwietnia

Witam Was w maju i zapraszam na zaległe podsumowanie minionego miesiąca. Pierwszą połowę kwietnia spędziłam we Francji, a drugą w Polsce. Święta zawsze staramy się spędzać w kraju z rodziną i tak było w tym roku. Zacznijmy od jedzenia.  Po raz kolejny miałam okazję zjeść obiad w znanej tradycyjnej francuskiej restauracji Bouillon Chartier. Kiedyś już wspominałam o tym miejscu. Istnieje ono od 1896 roku, a wygląd od tego czasu nie uległ zmianie. Karta dań zmienia się codziennie, nie ma możliwości rezerwacji, ale za to czynna jest od 11:30 do północy. Polecam więc udać się tam od 15 do 18 wtedy też nie trzeba będzie stać w kolejce przy wejściu. Menu nie jest drogie, kuchnia jest typowo francuska, kelnerzy zapisują zamówienia na papierowej serwecie, a na końcu wszystko przy nas podliczają. Miejsce to ma swój specyficzny klimat. Polecam każdemu tam zajrzeć (7 rue du Fauboug Montmartre, IX dzielnica). Bzy w Paryżu zakwitły już na początku miesiąca, czyli o wiele szy