Minął kolejny miesiąc i pół roku za nami. Jedyne co mi się z nim kojarzy to Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Przeżywałam je podwójnie, bo po pierwsze polska drużyna zaszła tak daleko, a po drugie Francja jest organizatorem więc w Paryżu dużo się dzieje.
W strefie kibica (przy wieży Eiffla) byłam na trzech meczach. Pierwszy raz padało, drugi raz Polacy przeszli do ćwierćfinału, a ostatni przegrali z Portugalią. Jak dla mnie to zdecydowanie wygrali mecz i jestem z nich dumna. Fanem piłki nie jestem, ale mecze z polską reprezentacją oglądałam chętnie.
Czerwiec w Paryżu zaczął się od powodzi. Sekwana już dawno tak nie wylała. Smutny widok, ale na szczęście, oprócz strat finansowych, wszystko powoli wraca do normy.
Nie wiem czy słyszeliście o tym, że słynna piramida w Luwrze zniknęła? Tylko na jakiś czas, a to za sprawą francuskiego artysty JR.
Teraz będzie trochę kulinarnie.
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam francuskie viennoiserie. Najbardziej pain aux raisins i croissant aux amandes :)
Escargot pistache i bagietkę kupiłam w piekarni, która w tym roku wygrała konkurs na najlepszą bagietkę (La Parisienne - 48, rue Madame). Ja różnicy nie wyczułam. Zapewne dlatego, że w większosci boulangerie kupicie pyszne pieczywo.
Croissant, pain aux raisins i croissant aux pistache pochodzą za to z piekarni, która zajęła II miejsce za najlepsze croissanty. Znajdziecie ją w XIV dzielnicy, przy rue Mouton-Duvernet.
Polecam to miejsce, gdyż ich wypieki są bardzo dobrej jakości, a cena stosunkowo niska.
Na większy głód warto pójść do chińskiej restauracji Higuma (
Comments
Post a Comment