Skip to main content

Podsumowanie października


Do końca 2016 roku została już tylko połowa listopad i grudzień. Jeśli jeszcze nie ogarnęła wszystkich świąteczna gorączka, to zapraszam na nowy post.


Mogłabym podzielić ten miesiąc na dwie części. W tej pierwszej dużo się działo pod względem odkrywania Paryża, za to w tej drugiej w moim życiu.

Zacznijmy jednak od początku.


Nie był to miesiąc wystaw, ani wyjazdów. Tym razem nie byłam na żadnej. Za to pogoda sprzyjała długim spacerom i odkrywaniu ciekawych paryskich miejsc.
Postanowiłam zobaczyć resztę pasaży, więc wkrótce na blogu pojawi się trzecia część (tutaj pierwsza i druga).




Znalazłam najmniejszy dom w Paryżu (X dzielnica, przy 39 rue du Château-d’Eau. Ma tylko dwie kondygnacje, parter i piętro, jego wysokość to 5 m.,szerokość 110 cm).



i najstarszy paryski dom, przy 51 rue Montmorency (3 dzielnica). Wybudowany został w 1407 r. dla alchemika Nicolasa Flamela.



Jak również inne ciekawe budynki.



Ten przy 29 avenue Rapp, przypomina mi budynki Gaudiego w Barcelonie.




Dom Serge'a Gainsbourga  ( Maison de Serge Gainsbour, 5 B rue de Verneuil, 75007 Paris)
 


Nie wiem czy słyszeliście o Les Frigos (Lodówki). Budynek wybudowano w 1921 roku i służył jako chłodnia dla Les Halles, ale od 1971 roku opustoszał. Nie był już potrzebny, gdyż paryskie Halles zostały zastąpione ogromnym marketem w Rungis. Dopiero w latach 80-tych Frigos przejęli artyści i dzisiaj działa tam 90 pracowni. Wewnątrz niestety nie byłam.




Kolejne mniej znane miejsce w XIII dzielnicy (42 avenue des Gobelins), to Manufacture des Gobelins, czyli Fabryka Gobelinów założona w 1601 roku. Ten budynek również widziałam tylko z zewnątrz, ale zapewne kiedyś nadarzy się okazja by tam wstąpić.


Pierwszy raz byłam w Bercy Village (XII dzielnica). W miejscu dawnych piwnic i magazynów Bercy, słynących z rynku wina w XIX i XX wieku, znajduje się centrum handlowe i rozrywkowe. Ma ono swój urok, gdyż sklepy, butiki i restauracje mieszczą się w dawnych magazynach.
W pobliżu znajduje się kino, park i hala koncertowa.




Jeśli chodzi o doznania smakowe, to kolejny raz jedliśmy w japońskiej restauracji HIGUMA. Zawsze chodziliśmy do tej obok Palais Royal, ale tym razem wybraliśmy tę obok Opery. Zdecydowanie szybsza obsługa jest w tej pierwszej, ale jedzenie w obu tak samo dobre i niedrogie.


Spróbowaliśmy również greckiej kuchni. W V dzielnicy, przy 85 Rue Mouffetard znajduje się restauracja LA CRETE. Polecam to miejsce każdemu, gdyż można tam tanio i dobrze zjeść. Obsługa jest przemiła, na dania nie czeka się długo, ale w porze lunchu trzeba czasem odstać w kolejce. 



 
Nie obyło się bez nowych jesiennych smaków kawy w Costa Coffee.



A więc cóż takiego wydarzyło się w moim prywatnym życiu?

Otóż w połowie miesiąca przyszła na świat nasza kochana córeczka. 
 Ciąże wspominam bardzo miło, za to poród i pierwszy tydzień połogu już trochę mniej.

Tak wyglądałam w 40 tygodniu, po 12 km spacerze po mieście.


Może zauważyliście mniejszą ilość postów i chwilową ciszę na FB, ale niestety nie mam teraz czasu na pisanie. Dużo postów czeka na publikację. M.in o pasażach, polskich miejscach, pobycie w Bretanii, Londynie, Rzymie, Amsterdamie i Antwerpii. Postaram się wszystko nadrobić.


Tym czasem życzę udanego listopada. 

Comments

  1. Gratuluje córeczki! Super!!! :) Świetny post!

    ReplyDelete
  2. Gratulacje! :)
    Podziwiam, że koniec ciąży spędzałaś tak aktywnie!
    Aaa! Chciałam Ci już kiedyś to napisać - Twój blog i fb to prawdziwe perełki dla osób interesujących się Paryżem!!! Może warto by to jakoś ująć w nazwie, by inne osoby mogły Cię łatwiej odnaleźć przez google itp.
    Alzackie buziaki dla dwóch Kobietek ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy za buziaki i za mile słowa odnośnie mojego bloga. Myślałam nad rozwojem bloga, nad WordPressem, disques, jakimś logo, ale teraz zupełnie nie mam na to czasu.

      Delete
  3. Madou ma rację! Pomyśl o tym koniecznie :) Całuski i "noski eskimoski" dla Emilki ;)

    ReplyDelete
  4. Ogromne gratulacje!!! I cały czas taka aktywna w ostatnim miesiącu i tak szybko po porodzie! Podziwiam :) I pomyśleć, że mnie zwykła grypa żołądkowa dosłownie wyrzuciła ze świata na jakieś dwa tygodnie ;) Podoba mi się takie zwiedzanie miasta pod względem różnych ciekawostek. Niewiele osób potrafi takie rzeczy dojrzeć :)

    ReplyDelete
  5. Dziękuję. Jak to mówią ciąża to nie choroba, ale każdy przechodzi ją na swój sposób. Ja przeszłam ją wyjątkowo dobrze i aktywnie. Każdemu takiej ciąży życzę :) Do zwiedzania miasta mam zamiar wkrótce powrócić, bo na odkrycie czeka jeszcze parę miejsc, ale czekam aż moja mała podróżniczka trochę podrośnie :) Pozdrawiam

    ReplyDelete
  6. Podziwiam tą aktywność w tak wymagającym sił okresie Twojego życia :) 12km spacer w ostatniej fazie ciąży? :) Córeczka musi z mlekiem mamy wyssać tą energię do działania w takim razie :) Pozdrawiam ! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Córeczka już jest bardzo ruchliwa, więc na wiosnę będę mieć towarzysza do spacerów.
      Również pozdrawiamy :)

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istni...

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość na...

Pchli targ, czyli słynny Marché aux Puces de Saint Ouen

W zeszły weekend pierwszy raz miałam okazję pojechać na słynny paryski pchli targ. Z tego co słyszałam jest on jednym z największych pchlich targów w Europie, a jego początki sięgają 1885 roku. Do targu Marché aux Puces de St. Ouen można dostać się ze stacji metra Porte de Clignancourt (linia nr 4), albo Garibaldi (linia nr 13). Otwarty jest w soboty(9-18), niedziele(10-18) i poniedziałki(10-17).  Na 7 ha targu Saint Ouen znajdziemy antyki, dzieła sztuki, rękodzieła, używane ubrania, książki, plakaty, stare zabawki i tysiące innych rzeczy dla kolekcjonerów. 1700 sprzedawców, w tym 1400 antykwariuszy tworzy z tego miejsca raczej muzeum i galerię sztuki, niż pchli targ. Marché aux Puces de St. Ouen składa się z 15 mniejszych targów. Każdy z nich ma swoją nazwę i kategorię. Antica - drogie i eleganckie antyki Biron - biżuteria,sztuka, ceramika Cambo - ceramika, meble, instrumenty Dauphine - największy targ, meble, książki Jules Va...