Przyszedł luty, a więc czas na podsumowanie stycznia.
Pierwsze dni Nowego Roku spędziliśmy w Polsce.
Były więc spacery po Poznaniu i spotkania z rodziną i znajomymi.
Pewnie zauważyliście, że w Paryżu często chodzę do Costa Coffee. Będąc w Polsce też się wybrałam do tej sieciówki. Takie cappuccino podają w Galerii Malta. Niby wszystko ładnie, ale brakuje mi jakiegoś obrazka.
W drodze do mojego rodzinnego domu, zatrzymaliśmy się w Świebodzinie, pod pomnikiem Chrystusa Króla. Jest to najwyższa rzeźba przedstawiająca Jezusa Chrystusa na świecie. Ma 36 m (z czego 3 m to korona) i stoi na 16,5 m usypanym kopcu. Statua w Rio de Janeiro ma 30 m.
6 stycznia to Święto Trzech Króli. We Francji nie jest to dzień wolny, ale z tym świętem związana jest tradycja jedzenia ciasta, zwanego Galette des Rois. Nie miałam okazji go zjeść tego dnia, bo byliśmy jeszcze w Polsce, ale po powrocie do Francji od razu poszłam je kupić. Już za pierwszym razem trafiłam na figurkę. Jeśli jeszcze nie wiecie, to jest to ciasto francuskie z masą migdałową (marcepanową), do którego wkłada się porcelanową figurkę. Kto na nią trafi, zostaje królem, bądź królową.
Oprócz tej kupionej, postanowiłam też pierwszy raz upiec swoją galette. Nie wyszła taka zła.
W styczniu, w porównaniu do poprzednich miesięcy, nie rozwijałam się kulinarnie. Upiekłam tylko wspomniane wcześniej galette. Wolny czas poświęcałam na czytanie książek,
albo oglądanie francuskich filmów krótkometrażowych. Do 13 lutego trwa My French Film Festival, więc macie jeszcze czas. W Polsce wszystkie filmy są dostępne za darmo. We Francji tylko krótkometrażowe.
Po za tym napisałam zaległe posty o paryskich pasażach. Wszystkie części macie poniżej.
Styczeń był dość chłodnym miesiącem, ale śniegu niestety nie doświadczyliśmy w stolicy Francji.
Najlepszym sposobem na rozgrzanie są zupy. Standardowo w Higumie, przy 27 Boulevard des Italiens, niedaleko opery Garnier.
Tym razem syoyu lamen i butter corn lamen.
Jeśli jednak wolicie czekoladę, to warto zajrzeć do Patricka Rogera, gdzie na wystawie stoją takie czekoladowe rzeźby.
A tak bożonarodzeniowo prezentował się polski kościół w Paryżu.
Jak Wam minął pierwszy miesiąc Nowego Roku ?
Styczen minal zdecydowanie za szybko! :(
ReplyDeleteO lutym nawet nie wspomnę :)
Delete