Skip to main content

Torino



Wyjazd do Turynu to była dość spontaniczna decyzja. Podjęłam ją w niedzielę, a w czwartek o 20 siedziałam już w autokarze. Podróż trwała całą noc, miałam całe popołudnie na zwiedzanie, a wieczorem tego samego dnia wracaliśmy. W sobotę o 5 rano byłam już w Paryżu. 




Celem wyjazdu nie było tylko zwiedzanie miasta, a raczej zobaczenie Całunu Turyńskiego, który co kilka lat, przez parę tygodni wystawiany jest w kaplicy Świętego Całunu (la cappella della Sacra Sindone) katedry pw. św. Jana Chrzciciela.


Powstała w latach 1491-1498 i jest najważniejszym kościółem katolickim Turynu. 



Była to moja druga wizyta we Włoszech. Pierwszy raz byłam w Ventimiglii i w San Remo o czym pisałam na blogu dwa lata temu. Nie dane mi było jeszcze odwiedzić stolicy Włoch, ale miejmy nadzieję, że niedługo zobaczę Rzym.

Turyn to miasto położone w północno-zachodnich Włoszech, przy ujściu rzeki Dora Riparia do rzeki Pad, na przedgórzu Alp Zachodnich. Jest głównym ośrodkiem gospodarczo-kulturalnym północnych Włoch (jedyny ośrodek secesji w tym państwie). Od drugiej połowy XIX wieku w mieście widoczny jest boom demograficzny, związany z rozwojem przemysłu, w tym przede wszystkim z lokalizacją zakładów Fiata. 





Widać, że jest to miasto przemysłowe. Tego dnia trochę popadało, więc miało się wrażenie, że jest szaro i smutno. Po południu na szczęście wyszło słońce i można było w pełni odkrywać uroki Turynu z jego dość ciekawą architekturą.




 
Warto zobaczyć Palazzo Madama, 
 
Pałac Królewski w Turynie (Palazzo Reale di Torino), w którym teraz mieści się muzeum dynastii sabaudzkiej,

 a jak starczy czasu to wejść na Mole Antonelliana, czyli
najwyższą budowlę ceglaną w Europie (167,5 m). W latach 1908–1938 mieściło się w nim muzeum włoskiego zjednoczenia (Museo Nazionale del Risorgimento Italiano), a od 2000 roku muzeum kinematografii Museo Nazionale del Cinema.



W Turynie jest bardzo dużo placów, parków i wąskich uliczek.

 



Dużo mieszkań ma stylowe balkony.


 


Będąc we Włoszech wręcz obowiązkiem jest spróbowanie kawy, lodów i pizzy. Miło zaskoczyła mnie jakość i cena. W Paryżu wszystko jest ponad dwa razy droższe. Tutaj za kawę zapłaciłam trochę ponad 1 euro, a za dwie gałki lodów 2 euro.





Mieszkańcy Turynu są też bardzo uprzejmi i pomocni. Widząc kogoś z mapą sami podchodzą i oferują pomoc. Można było się dogadać po angielsku, ale chętniej mówili po francusku.


Po mieście jeżdżą tramwaje, ale zapewne każdy mieszkaniec ma swoją Vespę.

Jeśli ktoś z Was nie był jeszcze w Turynie, to warto tam zajrzeć odwiedzając północne Włochy.
Na pewno fani  FC Juventus i Torino FC będą zadowoleni.

Comments

Popular posts from this blog

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył