W narodowe święto Francuzów, czyli 14 lipca, pojechaliśmy do Cassis i Marsylii. Tego dnia, prawie w każdym większym mieście, odbywa się pokaz sztucznych ognii. W tym roku najpiękniejszy i najdroższy był w Marsylii. Miasto wydało 550 tyś euro. Dla porównania, noworoczne fajerwerki w Warszawie kosztowały 190 tyś złotych. Według mnie, Marsylia powinna wydać te pieniądze w inny sposób, ale nie ja o tym decyduję.
Wszystko działo się w Vieux Port, ale my postanowiliśmy pójśc w okolice bazyliki Notre Dame de la Garde, by popatrzeć na to z góry. Pokaz zaczął się o 22 30, a ludzie zajmowali miejsca już po 16. Tego dnia ceny w portowych restauracjach znacznie wzrosly, a stoliki byly juz dawno zarezerwowane.
Przyznam że pokaz był udany, a film możecie zobaczyć tutaj.
Nie da się ukryć, ze w dobie kryzysu i dużego bezrobocia, takie kwoty wydane na fajerwerki to wielka przesada, ale lud potrzebuje rozrywki i wszystko inne schodzi na dalszy plan... Niemniej jednak uwielbiam te grę świateł. Ma w sobie coś magicznego! Moje miasto rownież na tym nie oszczędza ...
ReplyDeleteJa również lubię oglądać pokaz sztucznych ognii, ale niestety idą na to duże kwoty i to z naszych podatków.
DeleteChciałabym taki pokaz fajerwerków zobaczyć na żywo.
ReplyDelete