Skip to main content

Spacer po Paryżu - część 1


Dzisiejsza deszczowa pogoda, nie zachęca do spacerów. Powspominam więc wrześniową sobotę, kiedy to temperatura wynosiła ok 25 C. A był to już koniec miesiąca.

Wyszliśmy z domu i za bardzo nie wiedzieliśmy dokąd się udać. Słyszałam wcześniej, że w XIV dzielnicy, jest ładnie położony park Montsouris. 
Park ten ma 15 ha i jest największy w południowej części miasta. Na wikipedii znalazłam takie o nim informacje : "Realizację Montsouris powierzono Jean-Charles'owi Alphandowi i rozpoczęto w 1867 roku. Wybrano teren nienadający się do zabudowy, położony nad podziemnymi kamieniołomami i katakumbami (istniejącymi do dziś), które stwarzały problemy podczas prac (np. woda ze świeżo wykonanego sztucznego jeziora jednej nocy przelała się do podziemi i rankiem było suche). Uroczyste otwarcie parku miało miejsce w 1869, roboty kontynuowano jeszcze do 1878".



Według mnie, uroku dodaje właśnie jezioro i pagórkowate położenie. W parku można spotkać czarne łabędzie i inne ptactwo.



Następnie przeszliśmy się po XIII dzielnicy. Pod numerem 119, rue du Chevaleret,  znaleźliśmy Dom Św. Kazimierza (Œuvre de Saint Casimir). Jest to stowarzyszenie powstałe w 1864 r, pomagające Polakom we Francji (weteranom, ubogim, sierotom i tym nie mającym schronienia). To właśnie w tym domu mieszkał i zmarł C. K. Norwid. Niedoceniony polski poeta, przez ostatnie lata żyjący w nędzy.



Spod budynku poszliśmy w kierunku biblioteki François-Mitterrand, a następnie fajnym mostem przeszliśmy do Parcu Bercy. 





Jest to niewielki park i na mnie nie zrobił wrażenia.


 Tak nam się dobrze szło, więc zdecydowałam, że pójdziemy na cmentarz Père-Lachaise. Po drodze minęliśmy Gare de Lyon i leżącego na ulicy, niezwracającego na nikogo uwagi, pieska.




O cmentarzu nie muszę pisać i nie będę :)






Po całodniowym spacerze, do domu wróciliśmy już metrem. 


Jak się okazało przeszliśmy prawie 15 km.

Comments

  1. Jaki piękny, słoneczny dzień :)) i taka codzienność miasta.

    ReplyDelete
  2. w Paryzu w ogole nie czuc kilometrow. Ale zawsze sobie powtarzam, ze to przeciez nie Warszawa tylko powierzchniowo Torun - swoja droga jedno z moich ukochanych polskich miast - wiec wszedzie da sie dojsc na piechote :) Co sama zreszta uskutecznialam swego czasu, pokonujac trase praca-dom przez caly paryz, z polnocy na poludnie (gdy jeszcze mieszkalam w XIV dzielnicy... Kocham park Montsouris!).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, Paryż tak naprawdę wcale nie jest taki duży. A spacerowanie po nim, to czysta przyjemność.
      Jeśli chodzi o Toruń, to byłam tam tylko raz, ale bardzo mi się spodobał.

      Delete
  3. Och jak zazdroszczę takich możliwości powłóczenia się po Paryżu bez celu, bez pośpiechu, po prostu po swoim mieście w wolny dzień...Wierzę, że i jak kiedyś będę miała taką możliwość. Serdecznie pozdrawiam! BASia. :)

    ReplyDelete
  4. kocham paryz, wlanie za to. wychodzisz, idziesz przed siebie i tyle ciekawych miejsc!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie. Za każdym razem można odkryć coś nowego.

      Delete
  5. Po zejściu z kładki Simone de Beauvoir weszłaś do "przedsionka" parku Bercy, powinnaś skręcić w prawo i wejść do właściwego parku. Jest to jeden z piekniejszych paryskich parków; polecam serdecznie w maju i czerwcu, kiedy kwitną piwonie i róże. Ten park ma niepowtarzalny klimat, MUSISZ go zwiedzić, zwłaszcza, że kryje w sobie wiele niespodzianek.
    Pozdrawiam i dziękuję,
    Irez

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ok, w takim razie poczekam, aż znowu zakwitną piwonie. Uwielbiam te kwiaty.

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył