Ostatnio jakoś ciężko idzie mi pisanie postów. Nie mam ani czasu, ani weny. Dlatego, mimo że już listopad, chciałam jeszcze powrócić do słonecznej sierpniowej niedzieli, którą spedziliśmy w Orleanie.
Zapewne pierwsze skojarzenie, które Wam się nasuwa związane z tym miastem, to postać Joanny d'Arc. I myślę, że tylko to jedno.
Orlean jest bardzo dumny ze swojej bohaterki narodowej. Tutaj nadal stoi dom, w którym mieszkała przez kilka dni, a na placu w centrum miasta (Place du Martroi ) postawiono pomnik.
Sam Orlean nie jest miastem zbyt turystycznym. Możecie tam wpaść przejazdem i pół dnia wystarczy, aby wszystko zwiedzić.
Podoba mi się położenie miasta. Przez jego środek przepływa rzeka, która dzieli je na część północną i południową.
To właśnie w części północnej znajdują się wszystkie zabytki. Część południowa jest mniej atrakcyjna.
A więc co warto zobaczyć?
Katedrę świętego Krzyża (Cathédrale Sainte-Croix d'Orléans)
Hôtel Groslot
i dom Joanny d'Arc (Maison de Jeanne d'Arc).
Wiesz, które zdjęcie mnie urzekł? To z tramwajem. Wydaje mi się tak nierealistyczny w tym miejscu :))
ReplyDeleteBardzo ładne zdjecia!
ReplyDeletePiękne miejsce, z długą historią, strasznie bym chciała tam kiedyś pojechać! Zazdroszczę Ci. Do zobaczenia na andrzejkowej imprezie. Kasia.P.
ReplyDeleteMoże i nie jest miastem turystycznym, ale za to jakim pięknym! Twoje zdjęcia są magiczne :) A ja w przyszłym miesiącu jadę do Nowego Orleanu :)
ReplyDeleteuwielbiam miasta i miasteczka naladowane historia. a orlean jest piekny!
ReplyDeleteTotally love the pics!
ReplyDeleteHave a nice day!
Angela Donava
http://www.lookbooks.fr/