Jadąc w kwietniu do Polski na tygodniowe wakacje, postanowiliśmy na jeden dzień zatrzymać się w Berlinie. Mimo, że dawniej mieszkałam ok 150 km od stolicy Niemiec to nigdy tam nie byłam.
Kilka razy leciałam z lotniska Schönefeld, Tegel, byłam w Tropical Island pod Berlinem, ale do samej stolicy nigdy nie miałam po drodze.
Tak więc po tylu latach nareszcie udało mi się zobaczyć Berlin.
Mhmm. Wiele osób zachwalało to miasto, a ja mimo wszystko jestem rozczarowana.
W niedzielę, w stolicy kraju spodziewałam się większej liczby ludzi, a tam na ulicach prawie pustki. Architektura też nie przypadła mi do gustu.
W niedzielę, w stolicy kraju spodziewałam się większej liczby ludzi, a tam na ulicach prawie pustki. Architektura też nie przypadła mi do gustu.
Zobaczenie głównych atrakcji turystycznych zajęło nam 4 godziny, a na odkrywanie alternatywnej strony miasta nie miałam ochoty. Może powinnam się tam wybrać jeszcze raz z kimś kto uwielbia to miasto, to wtedy zmienię zdanie. Widocznie ciężko zadowolić kogoś kto mieszka w Paryżu :)
Miasto przywitało nas wiatrem i deszczem. Najlepszym sposobem na zwiedzanie była więc jazda autobusem. Wcześniej przeczytałam, że m.in. spod Alexanderplatz odjeżdża autobus lini 100 i 200, który przejeżdża obok głównych zabytków miasta. Wsiedliśmy więc w niego i dojechaliśmy aż pod Kościół Pamięci Cesarza Wilhelma przy Breitscheidplatz.
Po drodze minęliśmy m.in. Reichstag i 66 metrową Kolumnę Zwycięstwa (Siegessäule).
Wróciliśmy tą samą trasą, wysiedliśmy przy Reichstagu i dalsze zwiedzanie kontynuowaliśmy pieszo.
Doszliśmy do Bramy Brandenburskiej (Brandenburger Tor),
metrem podjechaliśmy do Checkpoint Charlie, jednego z najbardziej znanych przejść granicznych między NRD a Berlinem Zachodnim,
a potem skierowaliśmy się w stronę Französischer Dom.
Tam za 3 euro można wejść na kopułę i podziwiać panoramę miasta.
Jak widać miasto ciągle w budowie.
Następnie poszliśmy w kierunku Wyspy Muzeów.
Jest to wyspa leżąca na rzece Sprewie, gdzie znajduje się jeden z najważniejszych kompleksów muzealnych świata, obejmujący: Muzeum im. Bodego (Bodemuseum), Muzeum Pergamońskie (Pergamonmuseum), Nowe Muzeum (Neues Museum), Starą Galerię Narodową (Alte Nationalgalerie) oraz Stare Muzeum (Altes Museum). Wyspa Muzeów, jako unikatowy zespół architektoniczny i kulturalny, została wpisana na listę UNESCO.
Tuż obok znajduje się ewangelicka katedra Berliner Dom i wybijająca się w tle 368 m wieża telewizyjna Berliner Fernsehturm.
Widoczny na zdjęciu budynek to Czerwony Ratusz (Rotes Rathaus), wzniesiony w latach 1861–1869, obecnie siedziba burmistrza Berlina.
Na koniec zostało nam jeszcze dojść do Alexanderplatz, na którym znajduje się słynny zegar Weltzeituhr, wskazujący godzinę w różnych miastach na świecie.
Jak widać zwiedzanie Berlina w jeden dzień jest możliwe, a całodzienny bilet na wszystkie środki transportu kosztuje 7 euro, co dodatkowo ułatwia poruszanie się po mieście.
A Wy co sądzicie o Berlinie?
Ja Berlin wspominam bardzo miło, ale to pewnie dlatego, że byłam tam w trochę innych okolicznościach. Nie wiem czy dalej tak jest, ale kiedyś była super promocja na przejazdy pociągiem ze Szczecina do Berlina- jeśli zebrało się 5 osób, które jechały i wracały tego samego dnia, to bilet na osobę tam/spowrotem wychodził za 5 euro. Zebraliśmy się więc kiedyś w grudniu, żeby odwiedzić Jarmark Bożonarodzeniowy. Pojechaliśmy z samego rana, odwiedziliśmy Muzeum Techniki i Pergamon, którego wystawa egipska (Nefretete!) była moim marzeniem, a popołudnie spędziliśmy na Jarmarku własnie. Grzane wino, klimat świąteczny- w takich warunkach Berlin da się lubić :)
ReplyDeleteMożliwe że Berlin w atmosferze świątecznej prezentował się lepiej, ale zapewne było też dużo ludzi. Kiedyś mam zamiar dać temu miastu drugą szansę.
DeleteHm, ja może z powodu językowego, a może z jakiegoś innego, nigdy nie chciałam pojechać do Berlina. Nic złego, po prostu nie "woła" mnie. Fajna relacja, dzięki niej podniosłam trochę swoją kulturę ;) widząc rzeczy, których na żywo pewnie nie zobaczę (wolę na przykład wrócić do Paryża niż pojechać do Berlina). Ale też w życiu musimy zobaczyć miasta, które nam się tak nie spodobają, aby móc docenić te ładniejsze :)
ReplyDeleteMasz rację, ale im więcej podróżujemy tym nasz gust staje się bardziej wybredny. Przy następnej wizycie w Paryżu daj koniecznie znać. Pozdrawiam
Delete