Skip to main content

Luksemburg


Podsumowując lutowe wyjazdy, w końcu przyszła pora na relację z Luksemburga.

Zacznijmy od kilku wikipedowskich informacji.
Miasto to jest stolicą Wielkiego Księstwa Luksemburga. Jest centrum administracyjnym i finansowym państwa, położone na południu kraju, nad miejscem połączenia rzek Alzette i Pétrusse.



W Luksemburgu ma swoją siedzibę kilka instytucji Unii Europejskiej. Są to m.in. Trybunał Sprawiedliwości, sekretariat Parlamentu Europejskiego, Europejski Trybunał Obrachunkowy, Europejski Bank Inwestycyjny. 
Większość budynków instytucji europejskich zlokalizowana jest w dzielnicy Kirchberg. My tam nie byliśmy więc zdjęć brak.

Miasto otrzymało prawa miejskie w 1244. Z racji strategicznego położenia było bardzo silnie ufortyfikowane i bardzo często przechodziło z rąk do rąk.




Zwiedzanie Luksemburga zajęło nam ok 4 h. Wliczając przerwę na obiad, kolejną przerwę na kawę i spokojny spacer. Muzea sobie odpuściliśmy.
Tak więc jest to stolica, którą spokojnie można odwiedzić w jedno popołudnie.





Co warto zobaczyć?

Pałac Wielkich Książąt z 1572 r. z nowym skrzydłem Hôtel de la Chambre z XIX w.  
Jest to oficjalna rezydencja wielkich książąt Luksemburga





Kolejnym punktem jest Katedra Notre Dame (dawny kościół Jezuitów) z 1613 r.
Kościół jest przykładem architektury późnogotyckiej, posiada również renesansowe elementy i ozdoby. W końcu XVIII wieku kościół otrzymał cudowny obraz Maria Consolatrix Afflictorum, świętego patrona zarówno miasta, jak i narodu.




Jako że było to ufortyfikowane miasto, do teraz możemy podziwiać pozostałości Twierdzy Luksemburg.
Twierdza ta miała bardzo duże znaczenie strategiczne od XVII do 1867 r. Francuski inżynier Lazare Carnot w 1793 roku uznał, że jest to najlepsza twierdza w Europie poza Gibraltarem, co spowodowało, że nazywano Luksemburg „Gibraltarem Północy”.




Będąc na wzgórzu, w dole przy rzece w dzielnicy Grund, widać opactwo benedyktynów Neumünster z 1688 r. 



Miasto robi wrażenie spokojnego, czystego i wcale nie jest tam drogo, jak wcześniej myślałam. 
Mieszkając w Paryżu, każda inna stolica oprócz Londynu, wydaje się być niedroga.







Szkoda, że przez cały nasz pobyt padał deszcz, więc i zdjęcia są dość ponure. Mimo wszystko warto było pojechać i poczuć klimat Luksemburga.

Comments

Post a Comment

Popular posts from this blog

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył