Skip to main content

Zaanse Schans, czyli holenderski skansen


Dzisiaj przeniesiemy się z Francji do Holandii.
Już ponad miesiąc minął od naszego wyjazdu, ale warto wspomnieć o tym miejscu na blogu. 
Mowa o Zaanse Schans, czyli skansenie wiatraków, który znajduje się w Zaandam, obok Zaandijk, w prowincji Holandia Północna. Niespełna kilka kilometrów na północ od Amsterdamu.  
Zaanse Schans jest jedną z najbardziej popularnych atrakcji turystycznych i każdego roku odwiedza je około 900 000 turystów. Zachowała się tu kolekcja starych wiatraków i domów.





Z wikipedii dowiedziałam się, że wiatraki nad rzeką Zaan zaczęto budować około roku 1600. Początkowo służyły do osuszania terenu, później zaczęto ich używać również do celów produkcyjnych. Przerabiały pszenicę, jęczmień, owies, ryż, papier, drzewo, olej jadalny, gorczycę, tytoń, konopie oraz wiele innych przywożonych z zamorskich krajów surowców. W końcu XVIII wieku było ich prawie tysiąc. Po roku 1850 wkroczyły do Holandii maszyny parowe i przejęły pracę wiatraków. Większość z nich w krótkim czasie została zlikwidowana. Dziś pozostało z nich tylko trzynaście.





Każdy wiatrak ma swoją nazwę i przeznaczenie.

De Huisman ("Gospodarz") – mieli gorczycę na musztardę
De Gekroonde Poelenburg ("Ukoronowany Poelenburg") – wiatrak tartaczny
De Kat ("Kot") – mieli pigmenty na farby
Het Jonge Schaap ("Młoda owca") – wiatrak tartaczny
De Os ("Wół") – wytwarza olej
De Zoeker ("Poszukiwacz") – wytwarza olej
Het Klaverblad ("Listek koniczyny") – wiatrak tartaczny
De Bonte Hen ("Kolorowa Kura") – wytwarza olej





Oprócz wiatraków w wiosce znajdują się tradycyjne domki z drewna i małe fabryki. Jest serownia, muzeum i produkcja chodaków, fabryka czekolady itp.









W 1871 roku impresjonista Claude Monet mieszkał przez pół roku w Zaandam i namalował 25 obrazów, na których uwiecznił statki i wiatraki.








Jeśli będziecie kiedyś w Amsterdamie, to koniecznie zajedzcie do Zaanse Schans. My poruszaliśmy się samochodem, więc nie wiem jak wygląda dojazd pociągiem albo autobusem. Zapłaciliśmy tylko 9 euro za parking i wstęp był bezpłatny.


Po więcej informacji odsyłam was na ich oficjalną stronę  http://www.dezaanseschans.nl/en/


Comments

  1. Jaka widac roznice miedzy zima a wiosna! (Bylam w styczniu)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Niby to był maj, ale wiało i było zimno. Latem musi być tam pięknie, a zimą bym się chyba tam nie wybrała :)

      Delete
  2. Marzy mi się wyjazd do Holandii, cudowne miejsce!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Byłam pierwszy raz w tym kraju i przyznam, że mi się spodobało. Szczególnie Amsterdam robi wrażenie.

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył