Skip to main content

Marseille encore une fois


Tak jak i w ostatnią niedzielę, tak i teraz pojechaliśmy do Marsylii. Muszę przyznać, że mój stosunek do tego miasta trochę się zmienił, oczywiście na plus. Jednak nie chciałabym tam zamieszkać. Jak na razie na mojej liście pierwsza jest Nicea :)
Marsylczykom zazdroszczę gór, morza, plaż, calanques. W mieście mają również dwie linie metra i dwie linie tramwajowe.
Marsylia jest drugim co do wielkości miastem Francji, bardzo zróżnicowanym kulturowo. Dzięki temu znajdziemy tam restauracje z całego świata.

W Marsylii nie podoba mi się :
 - brud na ulicach (śmieci i psie kupy na chodnikach to norma), w Polsce jest dużo czyściej
- graffiti na ścianach, które wcale nie zdobi tego miasta
 - podejrzane typy z Afryki Północnej
- gangi narkotykowe (poczytajcie tutaj, albo tutaj)

Mimo tych wad można tam całkiem przyjemnie spędzić czas. Tym razem wybraliśmy się w inne rejony miasta, bardziej wgłąb.

Pierwszym celem był Le Palais Longchamp.
Monument ten powstał w 1869 roku, znajduje się tam muzeum Sztuk Pięknych i muzeum Historii Naturalnej. Dawniej było tam jeszcze zoo, ale zamknięto je w 1980 r. Szkoda, że z powodu remontu nie można było wszystkiego zobaczyć. Muzea były nieczynne, a obejście samego budynku również było niemożliwe. Pozostał nam spacer po parku. Latem zapewne wszystko wygląda o wiele lepiej, teraz nawet nie działały fontanny.





  
 Eglise Réformés 


Marsylia również ma swój Łuk Triumfalny


i piękne kamienice





Na sam koniec udaliśmy się do  La Vieille Charite. Znajduje się tam barokowa kaplica, do której prowadzi dziedziniec z arkadami. Pierwotnie miejsce to służyło za przytułek dla ubogich, obecnie znajduje się tam muzeum archeologiczne oraz galeria sztuki afrykańskiej i azjatyckiej. 






Mimo, że było pochmurno, a pod koniec dnia się rozpadało, to i tak ciekawie było odkrywać nowe zakątki miasta.

Comments

  1. ale pieknie, ale rzeczywiscie szkoda, ze bez slonca :)

    ReplyDelete
  2. Jak dla mnie może być i ze 100 encore une fois :)

    ReplyDelete
  3. great pics! kisses!



    Angela Donava

    ReplyDelete
  4. Przyznam, że wolałabym już zamieszkac w Marsylii niz teraz gdzie mieszkam, a to przez wszędobylski bajzel i brud. Śmieci walają sie tutaj za każdym razem kiedy wiatr zawieje. Ludziem nie zalezy na porządku czy czystości. Nie wiem skąd się wzięła taka tradycja żucania każdego papierka i śmiecia na trawnik. Widocznie kwestia wychowania przez rodziców. Włochom nie mozna odmówić tego ,że dbają o siebie ale ile w nich tej ęą kultury osobistej tyle samo negatywnej elegancji wobec matki natury.
    Nie podoba mi się to i nigdy nie zaakceptuję ich "świntuszenia" dookoła. Wstyd :(

    ReplyDelete
  5. Kwestia wychowania, kwestia kultury osobistej, może i otoczenia. Jak jest brudno, śmiecimy dalej, przykre to niestety.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Wizyta w Pałacu Elizejskim - Journées européennes du patrimoine 2016

  Miał być post o Rouen, Mont-Saint-Michel i Vaux-le-Vicomte, ale napiszę post o tym, w czym uczestniczyłam w ten weekend, czyli o Europejskich Dniach Dziedzictwa.    Już po raz 33 w całej Francji udostępniono zamknięte na co dzień dla publiczności miejsca. Można było zobaczyć wnętrza ministerstw, ambasad, pałaców, zamków, siedzibę radia, telewizji itp.  Wstęp do muzeów był bezpłatny w ten weekend. Ale jak coś jest za darmo, to wiadomo, że znajdzie się wielu chętnych by z tego skorzystać. Tak więc do tych najbardziej popularnych miejsc trzeba było odczekać w kilkugodzinnych kolejkach. Zdjęcie powyżej - widok na pałac od strony dziedzińca, poniżej - od strony ogrodów. My w sobotę zwiedziliśmy Senat, a w niedzielę Pałac Elizejski. By wejść do siedziby prezydenta należało swoje odczekać, a następnie przejść dwie kontrole. Sprawdzali bardzo dokładnie, wyciągnęli mi wszystkie rzeczy z torebki, otwierali wszystkie zamki w portfelu i po raz kolejny straci

Polskie instytucje w Paryżu

Najwyższy czas opublikować trzecią i ostatnią część cyklu o polskich śladach w Paryżu.  Dwie poprzednie znajdziecie pod tymi linkami ( pierwsza część i druga część ). Zacznę od Szkoły Polskiej , której początki sięgają połowy XIX wieku.  "Przedstawiciele Wielkiej Emigracji, głównie członkowie rządu, posłowie, oficerowie, publicyści i pisarze założyli w Paryżu Stowarzyszenie Naukowej Pomocy, mające wspierać materialnie Polaków, pragnących studiować. Stowarzyszeniu przewodniczył książę Adam Czartoryski".  Szkoła ta miała na celu przekazywanie polskich tradycji dzieciom emigrantów z okresu powstania listopadowego. Rozpoczęła swoją działalność w 1842 roku, w Châtillon-sous-Bagneux. Na początku miała jednego nauczyciela i liczyła 19 uczniów. Stopniowo szkoła zaczęła się rozrastać i przeniesiono ją do Paryża. Obecnie mieści się przy 15, rue Lamandé, w 17 dzielnicy. Więcej o historii szkoły przeczytacie tutaj . Drugą instytucją naukową, istniejąc

Zamki nad Loarą. Azay-le-Rideau

Dolina Loary to kraina historyczna Francji, na obszarze której znajduje się ponad 300 średniowiecznych i renesansowych zamków oraz pałaców doby oświecenia. Są one prawdziwymi arcydziełami architektury. Wnętrza zamków kryją ogromne kolekcje mebli, gobelinów, obrazów.  Tutaj wszystko jest przesiąknięte historią z życia francuskich królów XVI wieku. 2 grudnia 2000 roku UNESCO wpisało środkową część doliny rzeki, pomiędzy ujściami Maine i Sully-sur-Loire, na swoją prestiżową Listę Światowego Dziedzictwa. Korzystając więc z długiego majowego weekendu i słonecznej pogody postanowiliśmy zwiedzić kilka z tych zamków. Pierwszego dnia pojechaliśmy zobaczyć zamek w Azay-le-Rideau, zwany perłą architektury renesansu. Gilles Berthelot otrzymał tytuł szlachecki i zamek w 1510 roku i rozpoczął jego rekonstrukcję w stylu włoskim. W 1537 r. Franciszek I przejął zamek i ofiarował go swojemu towarzyszowi broni, Antoniemu Raffin. Po rewolucji posiadłość nabył