O górze Sainte-Victoire wspominałam już w tym poście.
Pisałam też, że chciałabym kiedyś wejść na jej szczyt. Okazja nadarzyła się 20 maja, w jeden z kolejnych wolnych dni majowych we Francji, czyli w Lundi de Pentecôte. Co roku, w tym właśnie dniu, członkowie Poloniki (stowarzyszenie francusko-polskie działające w Aix) i przyjaciele góry Sainte Victoire, wspólnie wchodzą na szczyt. Teraz obchodziliśmy 30 rocznicę tego wydarzenia
zainicjowanego przez "Les Amis de Sainte Victoire".
Pogoda tego dnia wyjątkowo nam dopisała. Parę dni wcześniej ciągle padało. Teraz też, mimo że jest koniec maja, to słońce na południu Francji nas nie rozpieszcza.
Trasa liczy niecałe 5 km, a dojście trwa średnio 1 h 40 min. Trochę poniżej szczytu znajduje się mały kościółek i schronisko, a na samym szczycie (946 m) umieszczony jest 19 metrowy krzyż.
La Croix de Provence
Okolice Sainte Victoire to raj dla spacerowiczów, wspinaczy i miłośników przyrody. Sama góra natomiast zdobyła sławę dzięki dziełom malarza Paula Cézanne'a, mieszkańca Aix-en-Provence.
ale piekne te krajobrazy, ohhh co ja bym dala zeby tam pojechac :D
ReplyDelete:)
DeleteŚwietne widoki!
ReplyDeletepopieram :)
DeleteZdjecia imponujace ale z moim lekiem wysokosci
ReplyDeleteNie zaszla bym daleko ;)
Nie zazdroszczę lęku wysokości, gdyż ja uwielbiam chodzić po górach.
DeleteJa niestety tez:)
DeletePiękne widoki! Aż chce się wspinać :)
ReplyDeleteRacja :)
DeleteWow, obłędny krajobraz.Zazdroszczę wycieczki.Z takimi widokami musiała być czystą przyjemnością a widok ze szczytu wynagrodził trud wędrówki.
ReplyDelete