Mamy już czerwiec, a nie wspomniałam Wam jeszcze o moim majowym dwudniowym wyjeździe.
Tym razem wybór padł na południową część Francji (jednak trochę bardziej na wschód) i północno-zachodnią część Włoch.
Mówiąc dokładniej to trasa wyglądała następująco: Grasse - Saint-Raphaël - Fréjus - Menton - Ventimiglia - San Remo.
Grasse nazywane jest światową stolicą perfum. Akcja finałowego rozdziału
powieści Pachnidło, miała miejsce w tym właśnie mieście.
Nie sposób nie zgodzić się, że jest to miasto kwiatów i zapachów. Podczas naszego pobytu, odbywała się właśnie międzynarodowa wystawa róż, czyli Exporose. Organizowana jest od 1972 roku, w połowie maja.
Wszędzie widać było dekoracje z tych pięknych kwiatów, a na ulicach czuło się ich zapach. Wydobywał się on z rurek umieszczonych pomiędzy budynkami, nad głowami przechodniów.
znalazły się również różane makaroniki
Jeśli ktoś wybiera się do Grasse w najbliższym czasie to polecam udać się na początku sierpnia, gdyż właśnie wtedy odbywa się tam słynne Święto Jaśminu - La Fête du Jasmin.
Główną atrakcją miasta jest katedra z XII wieku (la cathédrale Notre-Dame-du-Puy). W jej wnętrzu znajdują się trzy dzieła Rubensa i jedno Fragonarda, francuskiego malarza pochodzącego z Grasse.
Warto jeszcze wspomnieć o słynnych perfumeriach, ale o tym napiszę w kolejnym poście :)
Czekam z niecierpliwością zatem na post perfumeriach :) A Grasse wygląda bardzo uroczo, szczególnie skąpane w takiej ilości róż (moich ulubionych kwiatów nawiasem mówiąc). Serdeczne pozdrowienia!
ReplyDeleteŚwięto jaśminu to coś dla mnie bo jaśmin uwielbiam. Np w zielonej herbacie:)
ReplyDelete