Często jest tak, że mieszkając
dłużej w jakimś mieście nie zwracamy uwagi na rzeczy, które zachwycają
turystów, albo po prostu nigdy nie mieliśmy czasu poczuć się jak turysta we
własnym mieście.
Zapewne jest wielu Paryżan,
którzy nigdy nie byli na wieży Eiffla (chociaż trudno mi w to uwierzyć), na
wieży Montparnasse, bądź nie płynęli statkiem po Sekwanie. Możliwe, że są też
tacy Warszawiacy, którzy nie spoglądali na stolicę z najwyższego piętra Pałacu Kultury
i Nauki.
Ja na wieży Eiffla byłam dopiero
podczas mojego drugiego pobytu w Paryżu (możecie sprawdzić tutaj), na Tour Montparnasse nie wybrałam się do tej pory, ale za to rejs po
Sekwanie mam w końcu zaliczony.
Wszystko dzięki temu, że mieliśmy
gości z Polski, więc była to dobra okazja na pokazanie miasta z innej
perspektywy.
My płyneliśmy statkiem Bateaux
Parisiens. Oprócz tego jest jeszcze Bateaux-Mouches i Batobus ( zatrzymuje się
na ośmiu stacjach, można gdziekolwiek wsiadac i wysiadać).
Paryskie rejsy mogą przybrać
formę wycieczki, wycieczki połączonej z obiadem, bądź romantycznej kolacji o
zmroku. Rejsy są praktycznie co godzinę, albo co półtorej i trwają godzinę bądź
dłużej (opcja z kolacją).
W trakcie kursu statkiem Bateaux
Parisiens przepływa się pod 15 mostami i podziwia się najważniejsze
zabytki Paryża z perspektywy Sekwany. Stolica Francji ma to do siebie, że wiele
zabytków zbudowano w pobliżu rzeki, więc widać zabytkowe miejsca, stare kamienice, bulwary i historyczne dzielnice.
Warto wiedzieć, że od 1991 roku
Sekwana i jej nadbrzeża - od Mostu Iéna do Mostu Sully - znajdują się na Liście
Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Czy polecam rejs po Sekwanie?
Zdecydowanie tak. Przyjemność ta nie jest wcale droga.
Dzieci do lat 3 wstęp mają
darmowy, do lat 12 płacą 6 euro, a wszyscy pozostali 14 euro. Jest jednak
możliwość kupna biletów w polskim biurze Dzien Dobry, przy 240 rue de Rivoli,
wtedy zapłacimy tylko 8 euro.
W czasie ostatniego pobytu w Paryżu, stwierdziłam, że następnym razem musze znaleźć czas na taki rejs po Sekwanie. Przepłynęliśmy w ten sposób Strasbourg w tamtym roku. I było niesamowicie - widzimy rzeczy których nie jesteśmy w stanie zobaczyć w czasie "normalnego zwiedzania". Polecam serdecznie !
ReplyDeleteJa znalazłam czas dopiero po roku mieszkania w Paryżu.
DeleteMy nie popłynęliśmy z powodu dość napiętego terminarza, ale bardzo bym chciała :) ciekawa jestem jak wygląda rejs gdy pada?
ReplyDeleteJest okazja, żeby wrócić do Paryża :)
DeletePiękny ten Twój Paryż :)
ReplyDeleteOglądam zdjęcia i nadziwić się nie mogę: 2 rejsy, Twój po Paryżu i mój po Chicago, oba tak piękne, a tak odmienne! :)
W rejsie po Chicago widać drapacze chmur. W Paryżu tego nie doświadczysz.
Delete