Drugiego dnia czekała nas wizyta w kolejnych zamkach nad Loarą. Rano pojechaliśmy do zamku Chenonceau, zwanego zamkiem dam (Château des dames) ze względu na sześć kobiet, które były w
znaczący sposób z nim związane. Mowa tu o Dianie de Poitiers, Katarzynie Medycejskiej, Ludwice Lotaryńskiej, Ludwice Dupin, Marguerite Pelouze i Simone Menier.
Zamek znajduje się na rzece Cher.
Jego początki sięgają średniowiecza, gdy dawniej była tu forteca i
młyn. W 1513 roku posiadłość zakupił Thomas Bohier wraz z żoną Catherine Briçonnet i rozpoczęli jego przebudowę. Zachowali tylko basztę, la Tour des Marques.
W 1535 roku
posiadłość została przejęta przez króla.
Henryk II ofiarował ją swojej
faworycie Dianie de Poitiers, która doprowadziła do wzniesienia mostu,
łączącego brzegi rzeki i ogrodu, dziś nazywanego jej imieniem.
Po
śmierci króla w 1559 r. Diana musiała opuścić zamek, a zmusiła ją do tego Katarzyna Medycejska, wdowa po Henryku II. Katarzyna zajęła się upiększaniem
zamku i założyła ogród, widoczny po prawej stronie drogi do zamku.
W XVIII w.
właścicielką zamku była Madame Dupin.
Zwiedzanie zaczęliśmy od zobaczenia ogrodu Diany de Poitiers. Składa się on z ośmiu dużych trójkątnych trawników, gdzie w centrum umieszczono fontannę.
Wchodząc do zamku najpierw skierowaliśmy się do komnaty straży dworskiej. Z komnaty przechodzi się do kaplicy, która dzięki swojej ówczesnej właścicielce Madame Dupin, została uratowana podczas rewolucji Francuskiej. Zrobiła ona w niej skład na drewno, ukrywając w ten sposób charakter religijny tego miejsca.
Nieopodal w komnacie Diany de Poitiers możemy podziwiać tapiserie flandryjskie z XVI wieku. W zielonej komnacie, czyli w gabinecie Katarzyny Medycejskiej, znajdują się dwa sekretarzyki włoskie z XVI w, a ściany zdobi wiele obrazów.
Przechodzimy do biblioteki, a potem wracamy do galerii. Jest to 60 m sala balowa, oświetlona 18 oknami, zbudowana na moście. W czasie pierwszej wojny światowej urządzono tutaj szpital.
Z galerii schodzi się wąskimi schodami w dół do kuchni zamkowej. Sąsiaduje ona z jadalnią, rzeźnią i spiżarnią.
Następnie zwiedziliśmy salon Franciszka I, salon Ludwika XIV, komnatę pięciu królowych (dwie córki i trzy synowe Katarzyny Medycejskiej), komnatę Katarzyny, gabinet rycin, komnatę Cezarego de Vendome, komnatę Gabrielli d'Estrees i na końcu komnatę Ludwiki Lotaryńskiej.
Ta ostatnia królowa po zamordowaniu swojego męża króla Henryka III zamknęła się w Chenonceau i do końca życia poświęciła się modlitwie i rozmyślaniom.
Po wyjściu z zamku poszliśmy podziwiać ogród Katarzyny Medycejskiej. Nie jest on tak pokaźny (5500 m2) jak ogród Diany (12000 m2), ale robi nie mniejsze wrażenie.
Na koniec została nam jeszcze ferma z XVI wieku, obejmująca stajnie, pracownię kwiaciarską (dzięki której w zamku codziennie są świeże kwiaty) i piwnicę z winami.
Chwilę odpoczeliśmy w ogrodzie warzyw i kwiatów, poszliśmy zobaczyć labirynt i pojechaliśmy zwiedzić kolejny zamek.
Chenonceau to miejsce zdecydowanie warte zobaczenia. Zamek z zewnątrz i wewnątrz robi wrażenie. Tuż nieopodal są wyznaczone tereny piknikowe, więc przy pięknej pogodzie można tam bardzo miło spędzić dzień.
Cena biletu normalnego to 13 euro, ulgowy 10 euro.
Comments
Post a Comment